Wszyscy przechodzą do Play. A potem do T - Mobile. A potem?

Byłam na pierwszym roku studiów, kiedy w telewizji pojawił się cykl abstrakcyjnych, bardzo innych - jak na tamte czasy - reklam. W spotach telefonii komórkowej Plus wystąpił kabaret Mumio. Spodobali mi się od razu. Oczywiście przez siedem lat (długo, co?) mieli gorsze i lepsze momenty, ale teksty typu: "Zaczarowany pierniczek", "Na pralkę sobie przyklej" czy "Kopytko" na pewien czas wdarły się do mojego słownika i były czymś na miarę ostatnich: "Taka sytuacja" czy "Przypadek, nie sadzę".


Kiedy kilka miesięcy temu zobaczyłam reklamę Play ( który przekonuje, że kto może do nich przechodzi), w której pokazali, że zgarnęli do siebie Mumio, to byłam bliska gratulacji. Podtekst w haśle "Mumio też przeszło do Play" nie był szczególnie zawoalowany. Był oczywisty i, moim zdaniem, genialny.
Kupili mnie (pomysłem oczywiście, bo sieci i tak nie zmieniłam:))

Słaba natomiast była odpowiedź Plusa, który tłumaczył, że Mumio wcale nie przeszli z Plusa do Play, bo już nie mieli umowy. (Przeczytaj tutaj). Skojarzenie poszło, kogo obchodzi ich umowa? Kiepskie to było. Ludzie z Plusa chcieli pokazać, że nie robi to nich wrażenia, a ja z kolei odniosłam wrażenie, że ich zabolało.

No, ale przejdźmy do sedna. Będąc już przy słabych zagraniach. Przejście Prokopa i Mozila do kampanii T-Mobile to jakaś porażka. Dlaczego? Hmm, nie wiem... Bo co za dużo, to nie zdrowo? Ja rozumiem, że teraz reklamy robi się nie tylko po to, by podziałaby na ludzi, ale również po to, by mówiło się o nich w ogóle,  i by zyskać miano guru marketingu. Ale sorry, rzygam tęczą. 


I wracając jednak do oddziaływania na odbiorcę, pierwotnej funkcji reklamy. Wydaje mi się, że klient jest z deka zdezorientowany. Po pierwsze dlatego, że Prokop i Mozil dość niedawno byli w Play, po drugie to w Play wymyślili sobie ten motyw z celebrytami. W ogóle odnoszę wrażenie, że T-mobile jedzie na sprawdzonych pomysłach innych. Może by tak nieco ambitnej? Coś swojego wymyślić, nie łaska?
I nie chcę tutaj nazywać ludzi ciemną masą, ale pójdzie taka pani Jadzia do kiosku, w którym pracuje taki pan Edek i powie mu "Poproszę numer u tych, co ten wyskoki z TVN reklamuje, a pan Edek od dwóch miesięcy ma popsuty telewizor i da pani starter w Play. Albo pewnie Orange, bo to w końcu oni mają reklamę w kiosku i pozwalają sobie numer wybrać.  (Ta druga z Górskim z Kabaretu Moralnego Niepokoju i jego nieznajomością angielskiego jest tak beznadziejna, że nawet nie chce mi się o niej pisać).
Podsumowując: nowej reklamy T-Mobile, z przejściem Prokopa i Mozila...
Nie kupuję,
 Targetowa


Ps: I jeszcze jedno. Apeluję do całych internetów  (encyklopedii, wyszukiwarek, leksykonów, katalogów, etc.): wykreślcie słowo "dziennikarz" przy Prokopie czy Wojewódzkim. Oni sami już nawet tak o sobie (chyba) nie mówią, a dziennikarze nie występują w reklamach. Ponoć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Targetowa